"...zapomnij na chwilę o tym, czego się boisz, i spróbuj być szczęśliwym"
W ostatnim czasie przeczytałam książkę Guillaume Musso i postanowiłam podzielić się z Wami moim odczuciami po jej przeczytaniu.
Już wcześniej odkryłam powieści Musso i od pierwszej książki zakochałam się w stylu jego pisania, miałam wrażenie, że nikt nie potrafi oddać książce takiego charakteru.
Kiedy przeczytałam opis "Kim byłbym bez Ciebie" pomyślałam, że i ta historia będzie miała w sobie to "coś" i Wiecie co? nie pomyliłam się. Chociaż na samym początku nie wzbudziła mojego zainteresowania, wydawała mi się po prostu nudna, ale kilka kartek dalej pożałowałam, że zwątpiłam.
Książka to romantyczny kryminał, w którym rzeczywistość miesza się z fantazją.
Przestępstw dokonuję się z wdziękiem i wyrafinowaniem. Głównymi bohaterami są Martin, Francuz mieszkający w Stanach Zjednoczonych, Gabrielle, Amerykanka i studentka na Uniwersytecie w Berkeley. Musso w tej historii łączy ze sobą tematykę śmierci oraz miłości. Na początku akcja toczy się w sposób charakterystyczny dla kryminałów. Poznajemy fragmenty historii kilku bohaterów 13 lat wcześniej, a także w czasach teraźniejszych. Z każdą kolejną kartką dowiadujemy się coraz to nowszych informacji o każdym z nich.
Musso w intrygujący sposób przedstawia wizję śmierci, miłości i dobra ludzkiego. Pokazuje granicę między życiem a śmiercią. Mówi nam, że strach jest największą przeszkodą w życiu każdego z nas.
Serdecznie polecam twórczość Guillaume Musso, ponieważ jego książki na długo pozostają w mojej pamięci i każda ma w sobie to "coś". "Kim byłbym bez Ciebie" trzyma w napięciu, wzrusza i zmusza do refleksji, a zakończenie jest fenomenalne.
Hej! Widzę, że też dopiero zaczynasz. POWODZENIA :)
OdpowiedzUsuńHeej! Dziękuję :D Wzajemnie <3
UsuńBrzmi dość ciekawie, chociaż nie jestem pewna, czy to książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest naprawdę warta przeczytania i polecam ją bardzo serdecznie :)
Usuń